Sama historia – choć początkowo przypomina złożoną układankę – finalnie scala się w klarowny i dopracowany obraz psów i ludzi, którzy dyktaturze zagrali na nosie.
przeczytaj recenzję
Trylogia „Greya” – podobnie jak ostatnie tytuły Patryka Vegi – unaoczniła smutną prawdę o współczesnym konsumencie przemysłu filmowego. Prawdopodobnie dlatego cykl znalazł sobie tak wielu wrogów.
przeczytaj recenzję
„Trzy billboardy za Ebbing, Missouri” to inteligentne kino, sprytnie wytykające liczne wady i słabostki amerykańskiego społeczeństwa.
przeczytaj recenzję
To stadium przejściowe między doskonałym „Naznaczonym” z 2010 roku, a schematycznymi i przewidywalnym ghost story a la „Baba Jaga” czy „Slumber”.
przeczytaj recenzję
Szkoda, bowiem w całym tym rubasznym i obraźliwym festiwalu żenady trafiło się kilka zabawnych dowcipów, a i sam pomysł rekonstrukcji gry komputerowej wydawał się intrygującym chwytem.
przeczytaj recenzję
Barokowa, poligamiczna konwencja wbiła nóż w plecy „Brighta” – twórcy zagubili się w natłoku zaprezentowanych estetyk, ostatecznie decydując się na brudne kino klubów ze strip-barem, narkotyków i pełnych magazynków.
przeczytaj recenzję